Panowie, nie będę dłużej ukrywał prawdy. Jestem leniwy, mam słomiany zapał. Nie za bardzo chce mi się ciągnąć ten wózek. Mam więc do was pięć ważnych pytań.
1. Czy Justynian i jego tworzenie (jeśli to robisz) sprawia Ci frajdę?
2. Czy uważasz, że gra ma szanse wystartować i sensownie wyglądać?
3. Czy uważasz, że beze mnie gra da sobie radę?
4. Jak widzisz przyszłość Justyniana?
5. Jakie wiążesz w nim nadzieje?
Moje odpowiedzi:
1. NIE
2. NIE
3. Nie wiem.
4. Szybki koniec, opuszczenie, w ogóle brak startu.
5. Żadne
Offline
Ferguś już tu mi defetyzmu nie siej Rezygnujesz, trudno... postaram się jakoś dociągnąć tą grę do startu. Ludzie zapewne i tak mają mnie chęć zjeść, że cały ten burdel się tak wlecze, no ale cóż. Nie będę mówił, że robienie tej gry jest moim powołaniem, celem w życiu, misją od wielkiego Jah. Bo nie jest. Ale mimo wszystko coś staram się robić, another brick in the wall... coraz bliżej. Jasne, że mogliśmy tą grę odpalić wcześniej, bez tak okrutnych zasad, jak moje - ale co by to dało? Chwilę rozrywki, później frustrację, że ludzie nie wiedzą właściwie, co można robić, kupę absurdów, szybki pad. Nie mówię, że z sensownymi zasadami będzie inaczej - ale szanse na udaną grę są trochę większe...
Zresztą może wszystko robię źle... nie wiem. Robię taką grę pierwszy raz w życiu, nigdy nie grałem w prawdziwą sesję RPG, Z polaka przez większość liceum miałem 3, nie mam kota ani świnki morskiej, nie popieram małżeństw gejów, chcę wyjechać w Andy do Macchu Picchu. Chlip.
Offline
Kontroler Papieża
Ale za który? ;] Za tentu, czy za ten twórczo-zakładawczy-oisowy państw/plemion?
Ferdżi znowu rzuca wpółdokończone dzieło, ale trudno. Graj tymi Frankami.
też bym chciał wyjechać, najlepiej gdzieś di Irlandii/Norwegii/Islandii.
Offline
Wiesz Elm0 problem też w tym, że o grze zrobiło się głośno, graczy przybywało, ale kiedy okazało się, że gry ciągle nie ma powoli zaczęli się oni wykruszać i się wykruszają.
Czy warto w takim razie robić ją?
Imho tak. Tylko trza wszystko porządnie zrobić i potem graczy szukać/ starych pytać o chęci.
Sam staram się pomóc z religią choć przed tym jak zacząłem się w to bawić pojęcie o chrześcijaństwie we wczesnym średniowieczu miałem takie, że nieźle się rozwijało, a ok. 800 sprowadzali mnichów z Irlandii.
Offline